niedziela, 6 grudnia 2015

Rozdział I ♥

  Wyjęła kluczyki ze stacyjki i wyszła z samochodu.'Ciekawe co zrobił tym razem mój "mąż"...'-pomyślała Yumi i podeszła do drzwi wejściowych. Nacisnęła na klamkę,a gdy była już w budynku krzyknęła:
-Wróciłam!
Odpowiedziała jej głucha cisza.Weszła do kuchni,a tam siedział jej mąż i szukał czegoś w lodówce.
-Czego szukasz?-zapytała czarnowłosa i podniosła brew.
-O wróciłaś kochanie...Nie słyszałem,że przyszłaś.
-Ta...A czego szukasz?
Mężczyzna zmieszał się i palnął:
-No ja ten...szukałem jakiś owoców...
-W lodówce?-zapytała z politowaniem i zerknęła na stół,na którym leżało mnóstwo owoców.
Westchnęła i wywróciła oczyma. Nie lubiła jak ktoś jej kłamał,tym bardziej,iż wiedziała że jej mąż nie szukał owoców,a alkoholu...
-Posłuchaj kochanie...w sobotę jest spotkanie u Aelity,mogę iść?
Musiała się go zapytać,gdyż mógłby zrobić z tego awanturę.
-A któż to jest Aelita?-zapytał Casmir.
-Moja koleżanka ze szkoły-odpowiedziała zgodnie z prawdą japonka.
-Cóż zastanowię się-odrzekł jej mąż.
Jej życie było dziwne...Była już niby dorosłą kobietą,a jednak musiała się pytać o zgodę jak mała dziewczynka.
                                                                *****
   Tymczasem Aelita krzątała się w swoim domu. Był piątek,więc musiała wszystko przygotować na jutrzejszy przyjazd jej przyjaciół.Przede wszystkim chodziło o przygotowanie czegoś pysznego do jedzenie-no bo przecież zaprosiła ich na kolację. Robiła właśnie ciasto na szarlotkę i rozmyślała.To dzięki jednej z najbliższych jej osób żyjących na świecie jest teraz tu;na Ziemi...Ileż to razy kłócili się o drobiazgi?Nie zliczoną ilość razy...A ta jej zazdrość o Laurę?Dzięki niej utwierdziła się w przekonaniu,iż Jeremy jest jej prawdziwą miłością.Po chwili do kuchni wszedł chłopak,o którym rozmyślała i uśmiechnął się.Podszedł do niej po cichu,położył jej ręce na ramionach i szepnął:
-Bu!Co robisz?
Dziewczyna podskoczyła,a szklanka z cukrem,którą trzymała w ręce upadła na podłogę i rozbiła się z trzaskiem.
-Przepraszam,że Cię przestraszyłam-zaśmiał się Jeremy i po chwili wybuchł śmiechem.
Aelita po chwili również zaczęła się śmiać.
-Ty to umiesz mnie zastraszyć-powiedziała zielonooka,a po chwili dodała-po co przyszyłeś?
-Chciałem zobaczyć co robi moja ukochana...A tak poza tym potrzebuję pomocy.
-Ode mnie?-zapytała dziewczyna.
-No tak...-zaśmiał się chłopak i przyciągnął do siebie, po czym pocałował ją namiętnie.
                                                           *****
  Yumi sprawdzała właśnie swojego Facebook'a gdy do pokoju wszedł Casmir.Popatrzył na nią i krzyknął:
-Kto Ci pozwolił mieć konto na tym serwisie?Hę?
Dziewczyna popatrzyła na niego zabójczym wzrokiem i odpyskowała:
-Ja sobie pozwoliłam i to jest moja sprawa co robię!Jestem już dorosła osobą i nie muszę się pytać o zgodę!
-Musisz się pytać!Jesteś moja,słyszysz!?
-Nie jestem Twoją własnością!-wykrzyknęła japonka ze łzami w oczach.
W tym momencie podszedł do niej jej mąż i walnął ją z całej siły w twarz.
-Jesteś tylko moja!-wykrzyknął.
Złapał twarz dziewczyny i popatrzył w jej oczy.Kiedyś pełne blasku i chęci do życia,teraz wygasłe.
Wyrażały smutek i niechęć do życia...Przez jedną,krótką chwilę zrobiło mu się nawet jej żal,a po chwili wbił swe usta w jej.Yumi wyrywała się z całych sił,ale Casmir trzymał ją tak mocno,że nie mogła się wyrwać.Gdy w końcu się od niej odkleił czarnowłosa popatrzyła na niego i wybiegła z pokoju.Wbiegła do sypialni i zamknęła się na klucz,a jej mąż cicho zaklął pod nosem.
                                                          *****
  Japonka płakała w poduszkę...Po co jej takie życie?Musi udawać kobietę zakochaną i szczęśliwą,a oba określenia do niej nie pasują...Czemu nie może cofnąć czasu i wrócić do gimnazjum,gdzie jej największym problemem był test z matematyki?Ile by dała,aby móc teraz przytulić się do niego...No właśnie do Ulricha...Osoby,dla której mogłaby się zabić...A co jeśli po tylu latach od ich rozstania ma dziewczynę albo co gorsza żonę?Jutro wszystkiego się dowie...Płakała jeszcze chwilę,a po chwili usłyszała pukanie do drzwi i krzyk:
-Yumi,wyjdź!Albo chociaż otwórz drzwi!Proszę!-krzyczał mężczyzna.
Dziewczyna westchnęła i zwlokła się z łóżka,aby otworzyć drzwi.
-Wiesz co Yumi?Przemyślałem swe zachowanie...I doszłem do wniosku,iż byłem dla Ciebie zbyt surowy...Obiecuję,że się poprawie i będę wobec Twej osoby wyrozumiały,jeśli mi oczywiście wybaczysz...-skończył swą wypowiedź Casmir i wlepił w nią swe niebieskie oczy.
Dziewczyna pomyślała chwilę i odparła:
-Wybaczę Ci jeśli puścisz mnie na jutrzejszą imprezę u Aelity-postawiła warunek czarnowłosa.
Cas* uśmiechnął się i odparł:
-No jasne,że Cię puszczę-mrugnął porozumiewawczo jej mąż i porwał ją w swoje ramiona.
                                                         *****
  W sobotę Aelita zwlokła się z łóżka i zerknęła na zegarek wiszący na ścianie.Dochodziła już dziesiąta!Do przyjazdu gości zostało sześć godzin,a ona musi jeszcze ugotować jeszcze kilka rzeczy i wysprzątać swój dom!Ubrała pierwszy lepszy t-shirt i legginsy,założyła swoje kapcioszki i zeszła szybko na dół.Po drodze spotkała Jeremiego,który spojrzał na nią z rozbawieniem,gdyż założyła jego koszulkę.
-Kochanie,od tej chwili gustujesz w męskich ubraniach?
Zielonooka spojrzała na niego jak na ducha i zapytała:
-O co Ci chodzi?
-Przejrzyj się w lustrze,a zobaczysz!-odrzekł chłopak i roześmiał się na dobre.
Różo-włosa podeszła do lustra i wykrzywiła usta w krzywym uśmiechu i zapytała:
-Mogę już zostać w tym ubraniu?Nie mam czasu się przebierać...
-No jasne-odparł Jeremy i wrócił do czytania gazety.
                                                        *****
  Zbliżała się szesnasta,czyli godzina umówionego spotkania,więc Yumi zaczęła się przygotowywać. Założyła beżową bluzkę z napisem "Brooklyn 1976",ciemnobrązowe rurki i czarne trampki.Na uszy założyła złote kolczyki. Użyła jeszcze korektora,aby zakryć ślady wczorajszej awantury z Casmirem oraz podkreśliła oczy kredką. Maznęła usta bezbarwnym błyszczykiem i zgarnęła torebkę po czym krzyknęła do swojego męża,że już wychodzi.Wyszła na dwór,zamknęła za sobą drzwi i ruszyła do swojego ukochanego kawowego samochodu.Po pięciu minutach była już po domem Aelity i Jeremiego. Wyszła z auta i podeszła do furtki,która była otwarta,Podeszła do drzwi i zapukała.Kilka sekund później przed nią stanęła Aelita ubrana w różową sukienkę i czarne szpilki.Uśmiechnęła się i wpuściła ją do budynku.
-Przyszłaś pierwsza-rzekła zielonooka-coś Ci podać?Kawy,a może herbaty?-dopytywała się pani domu.
-Poproszę herbaty-odrzekła Yumi-a gdzie Jeremy?
-Jest w pracy-odpowiedziała różowo-włosa zerkając na zegar-za chwilę zapewne wróci.
Rozmawiały chwilę,aż nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
-O!Pewnie Odd-wykrzyknęła podekscytowana Aelita i podeszła do drzwi.
Nie myliła się-w drzwiach stał dosyć niski blondyn z charakterystycznym fioletowym paskiem.Obok niego stała wysoka brunetka-Hortense**,a na rękach trzymała ona małego chłopczyka.Z tyłu stał Jeremy,który wrócił z pracy akurat wtedy,kiedy oni przyszli.
                                                      *****
  Po półgodzinnej rozmowie okazało się,że Hortense i Odd są małżeństwem od półtora roku,a chłopczyk,którego trzymała na  rękach to Aleks-ich roczny synek.Yumi nie za bardzo jednak interesowała się rozmową,ponieważ czekała na najważniejszego dla niej gościa;Ulricha.W chwili gdy o nim myślała rozległ się dzwonek do drzwi,a po chwili do pomieszczenia wszedł zabójczo przystojny chłopak.
_________________________________________________________________________________
*Cas-zdrobnienie od Casmir
**Hortense-francuski odpowiednik imienia Hortensja
Witam wszystkich czytelników mojego bloga!!♥♥Mam nadzieję,że ten rozdział się wam spodoba ♥ Za wszystkie możliwe błędy ortograficzne i interpunkcyjne przepraszam!~Nicola♥                                          

8 komentarzy:

  1. Fajny rozdział idealny na kawę :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ♥ Cieszę się,że mogłaś poczytać i przy okazji wypić kawę ♥

      Usuń
  2. Kawowy samochód? Obrzydliwy kolor, ale cóż... jak kto lubi xD Nie przepadam (ba, nienawidzę) Ulumi, ale całkiem przyjemnie się czyta, chociaż interpunkcja razi w oczy. Ale nie martw się, moja też wymaga pracy: jak dostaje sprawdzone wypracowanie, jest całe pokreślone i na marginesie same "i" (czyli błędy interpunkcyjne). Miło byłoby zobaczyć Laurę, ponieważ jest ona moją ulubioną postacią. Zawsze można wyswatać ją z William'em (:D) Bardzo podoba mi się pomysł złego męża Yumi, jest dość oryginalny, bo w większości blogów 'ulumistycznych', to William jest tym wielkim podłym i okropnym mężem bidulki Yumi. Pisz dalej, chętnie poczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do samochodu akurat mój tata taki ma,więc się na nim wzorowałam XD Mam podobnie jak ty z tą interpunkcją :P Mam zawsze maxa ze wszystkiego innego tylko z tej interpunkcji D: Co do William mam już plany,ale może zrobię mu jakiś romans :P Dziękuje za ostatnie zdanie,które odebrałam jako komplement ♥

      Usuń
  3. Mail z odpowiedzią na zgłoszenie do Spisu Opowiadań o Code Lyoko został przeze mnie wysłany.
    L.A

    OdpowiedzUsuń
  4. super! jaki fajny pomysł z oddem. mam nadzieje że William tez się pojawi.

    OdpowiedzUsuń