środa, 30 grudnia 2015

Rozdział V♥

  Jeremy z początku chciał się wycofać i miał wyrzuty do Laury,ale po chwili przestał o tym myśleć i włożył całe swe uczucia w owy pocałunek. Objął dziewczynę w pasie,a ona zarzuciła mu ręce na szyję,pogłębiając tym samym całunek. Po dłuższej chwili oderwali się od siebie i popatrzyli sobie w oczy. Ona patrzyła na niego i uśmiechała się życzliwie i czuła,że może latać,zaś on czuł nadal,iż serce bije mu kilka razy szybciej.Była to dla obojga z nich odskocznia od problemów ich życia.
-Musimy się jeszcze kiedyś spotkać-rzekła blondynka i popatrzyła mu w oczy.
Chłopak poprawił okulary i spojrzał w jej niebieskie oczęta.
-Oczywiście.-odparł i pocałował ją w czoło,a jego serce fiknęło koziołka.
Spojrzał na zegarek i szybko zerwał się na równe nogi.Minęło już czterdzieści pięć minut od ich zniknięcia,musieli już wracać.
-Wybacz,ale musimy już wracać do szpitala...
Dziewczyna przypomniała sobie o reszcie,westchnęła cicho i podniosła się z kanapy.
-Dobra chodźmy-mruknęła,sięgnęła po torebkę i wyszła z domu razem z Jeremym.
                                                  *****
  Ulrich nadal trzymał za rękę Yumi i patrzył tępo na jej twarz.Nie ruszał się z tego miejsca już od kilku godzin.Aelita popatrzyła na bruneta i posmutniała.Jego oczy,które zwykle miały tą niepowtarzalną iskrę,teraz straciły swój blask i przygasły.Niemiec był cały blady i oddychał szybko.
-U-ulrich może pójdziesz się czegoś napić?-zapytała ostrożnie zielonooka.
Chłopak popatrzył na nią i zapytał:
-Ale jak coś się będzie działo zawołasz mnie?
-Oczywiście-odparła ciepło różowo-włosa-nie musisz się martwić-dodała.
Niemiec zerknął jeszcze raz tęsknie na Yumi,westchnął i wstał z krzesła.Wyszedł na cichy korytarz. Wokół krzątały się tylko raz po raz pielęgniarki.Skierował się w stronę automatu z kawą i zamarł.Naprzeciw niego szła Laura z Jeremym.Trzymali się za ręce i beztrosko rozmawiali.Zmrużył oczy i przyjrzał im się.Może miał omamy?Gdy blondyn zauważył swego przyjaciela ścisnął kurczowo rękę blondynki i otworzył pierwsze lepsze drzwi,aby schować się przed chłopakiem.Ulrich zaskoczony zniknięciem Jeremiego i Laury wzruszył ramionami i poszedł dalej.Podszedł do automatu i nacisnął guzik.Rozmyślał nad tym co stało się w ciągu kilku ostatnich godzin.Sięgnął po kubeczek i ruszył w kierunku sali.Lekko pchnął drzwiczki.Usadowił się na krześle i złapał znowuż japonkę za rękę. Zmierzył ją wzrokiem i zauważył,iż jej powieki drgają tak,jak wtedy gdy ostatnim razem się obudziła.Powoli otworzyła pierwszą powiekę,a po kilku minutach drugą.Na jej twarz wkradł się uśmiech,ale po chwili wykrzywiła usta w grymasie widząc Williama.Przypomniały jej się zdarzenia tamtej nocy,przez co dostała znowuż bólu głowy.Ścisnęła rękę wbijając paznokcie w materac.
-A wy jeszcze tutaj?-zapytała cicho dziewczyna i znowuż się uśmiechnęła.
W tej właśnie chwili do pokoju weszli Jeremy i Laura.Zielonooka zmierzyła ich zimnym wzrokiem i znowuż zapatrzyła się w Yumi.
-Tak,jeszcze tutaj-odparła z ukrywanym śmiechem różowo-włosa.
-Dobrze się już czujesz?-zapytał od niechcenia Jeremy.
Czarnowłosa przełknęła ślinę i kiwnęła głową.
-Tak,już o niebo lepiej...-odrzekła i spojrzała na swoją drugą rękę.
Od kiedy się obudziła czuła obciążenie na tej dłoni.Obróciła się w tamtą stronę,a jak zauważyła co powoduje owy ciężar jej serce fiknęło koziołka,zaś na jej policzkach pojawiły się charakterystyczne brzoskwiniowe rumieńce.Ulrich na ich widok posłał jej ciepły uśmiech i jeszcze mocniej ścisnął jej spoconą rękę.
                                                     *****
  Aelita popatrzyła na zegarek i powoli wstała z krzesła.Dochodziła już czwarta.
-My już musimy iść-rzekła zerkając na Jeremiego i podchodząc do drzwi.
Jeremy skinął głową i ruszył za swoją narzeczoną.Odwrócił się i posłał uśmiech do Laury,co nie umknęło uwadze Williamowi. Chłopak zmrużył oczy i spojrzał na niego zimnie.
-Na nas też czas-odparł szkot i wstał z siedzenia,po czym wziął blondynkę za rękę i wyszedł z sali.
Dziewczyna zapatrzyła się w wyjście,a po chwili rzekła:
-Ulrich,nie musisz tutaj siedzieć,możesz już iść do domu...Masz coś na pewno do roboty.
Chłopak popatrzył na nią ze śmiechem w oczach i odparł:
-Aż tak się chcesz mnie pozbyć?
Yumi popatrzyła na niego i miała już coś powiedzieć,ale do pokoju weszła pielęgniarka.
-Pan Doktor powiedział,że możesz już wyjść ze szpitala,jeśli oczywiście czujesz się na siłach.
Czarnowłosa popatrzyła na kobietę i skinęła pomału głową:
-Oczywiście,za chwilę będę gotowa.
Pracowniczka szpitala zanotowała coś w notesie przyniesionym ze sobą i odrzekła:
-Proszę się wypisać w recepcji-to mówiąc wyszła z izby.
Twarz japonki nabrała znowuż kolorów,a oczy błyszczały dawnym blaskiem.Szybko się zerwała z łóżka i wzięła niemca za rękę.
-No chodź,wreszcie wyjdziemy z tego więzienia-zapiszczała uradowana i pociągnęła go za sobą.
                                                         *****
  Aelita prowadziła auto i nerwowo stukała w kierownicę.Chciała już dawno zadać nurtujące ją pytanie Jeremiemu,ale bała się,że to jeszcze pogorszy panującą między nimi atmosferę.
-Jeremy,możesz mi powiedzieć gdzie byłeś tyle czasu z Laurą?
Twarz chłopaka przybrała blade kolory,a on zaś sam był zaskoczony tym pytaniem ze strony swojej drugiej połówki.
-No...ja ten...-jąkał się zagubiony francuz bawiąc się suwakiem od kurtki.
Zielonooka przewróciła oczami i syknęła:
-Możesz się wysłowić?
Blondyn nabrał powietrza i odparł:
-Byłem z nią przy automacie i zaczęliśmy rozmawiać no i się nam zeszło...-odrzekł i zrobił minę niewiniątka.
Różowo-włosa uśmiechnęła się i już o wiele cieplejszym tonem odpowiedziała:
-No dobrze...jestem w stanie Ci wybaczyć-odparła dziewczyna.
Sama jednak nie była pewna w swoje słowa i obiecała sobie w duchu,że nie będzie spuszczać ukochanego z oka.
                                                         *****
  Yumi szła szybkim krokiem przez korytarz.Nie nawidziła takich miejsc jak to.Chciała jak najszybciej wyjść z tego budynku i odetchnąć świeżym powietrzem.Podeszła do lady i chrząknęła.Na ten odgłos jedna z kobiet podniosła głowę znad papierów i podeszła do niej:
-To ty chcesz się wypisać?-zapytała zimno recepcjonistka.
Czarnowłosa skinęła głową i podała jej swoje dane.Po kilku minutach wyszła z budynku i rzuciła się w objęcia Ulricha.
-Przepraszam za moje zachowanie wczoraj...-dziewczyna powiedziała to takim niewinnym głosem,że nie sposób było jej odmówić  przebaczenia.
Chłopak uśmiechnął się i odwzajemnił uśmiech,a na jego policzkach znowuż pojawiły się rumieńce.Taki mały gest jak to objęcie,tak codzienna rzecz,mogła zmienić jego cały dzień.
-Nic się nie stało,mam wrażenie,że to ja popełniłem błąd posuwając się za daleko-odparł rozanielony Ulrich nadal mając swoją ukochaną w objęciach.
Stali jeszcze chwilę przed budynkiem przytulając się,a gdy się od siebie wreszcie odkleili japonka popatrzyła na niego i rzuciła zalotnie:
-Musimy gdzieś iść-po czym pociągnęła go za sobą śmiejąc się wniebogłosy.
Wreszcie czuła się spełniona i szczęśliwa,pierwszy raz od wielu miesięcy.
_________________________________________________________________________________
No i jest rozdział V ;3 Nie wiem co tu o nim napisać xD Napiszę tylko,już standardowo,że przepraszam za wszelkie błędy ortograficzne i interpunkcyjne ;P Prócz tego dziękuje wam za 2000 wyświetleń ;* No i oczywiście życzę wam wszystkiego najlepszego w zbliżającym się roku 2016 <3 ~Nicola


1 komentarz:

  1. Super rozdział ;* <3 Tobie też życzę udanego 2016 roku i jeszcze więcej czytelników ;3

    OdpowiedzUsuń