niedziela, 20 grudnia 2015

Rozdział III ♥

[Perspektywa Yumi]
  Nasze usta się złączyły...Po tylu latach oczekiwań!Nie ukrawam;to była najpiękniejsza chwila w moim życiu,ale zaraz...to była zdrada!No ok,Casmir nie był ideałem męża,ale jednak byliśmy małżeństwem...Stałam jeszcze chwilę przed Ulrichem,a potem uciekłam,uciekłam jak najdalej od Ulricha,Casmira i reszty...Moje oczy momentalnie napełniły się łzami,a najgorsze w tym było to,że nie miałam nawet do kogo,ani dokąd uciec...Nagle w głowie zaświtała mi pewna myśl...Czemu nie mogłabym tam iść?
                                                 *****
[Perspektywa Ulricha]
  To było...wspaniałe!Ile lat ja na to czekałem?Ale przecież...to zdrada!Kocham Wendy,ale to inna miłość,niż ta,którą darzę Yumi...Staliśmy chwilę naprzeciw sobie,a po chwili jej oczy napełniły się łzami i uciekła...Zostawiła mnie samego...Cóż dzisiejszej nocy już na 100% nie wrócę do domu,nie po tym co zrobiłem Wen.
                                                  *****
  Wyszła z klubu i skierowała się w stronę domu Williama.To jedyna osoba u której mogłaby znaleźć teraz pocieszenie.Szła ulicami otulonego nocnym mrokiem Paryża.'Jak tu pięknie'-pomyślała.Do mieszkania Willa można było dojść przez park.Na jednej ławce w 'miejskim lesie' siedziała jakaś para i całowała się...Yumi wyobraziła sobie siebie jako dziewczynę,ale kim był chłopak?Jeszcze wczoraj powiedziałaby:Ulrich,jednak po tym pocałunku coś się zmieniło...Po kilku minutach była już pod budynkiem,który zamieszkiwał szkot. Podeszła do furtki i spojrzała na zegarek.Była dwudziesta trzecia,trochę nieodpowiednia godzina na wizytę,ale przecież chłopak zawsze cieszył się,jak japonka go odwiedzała,więc czemu miałoby być inaczej teraz?Nacisnęła dzwonek,a kilka chwil później przed dom wyszedł rozczochrany brunet,a za nim blondynka,która łudząco przypominała Laurę.Kiedy tylko Yumi ją zobaczyła schowała się za pobliskie drzewo,gdyż nie miała ochoty widzieć się z nią akurat teraz.
-Ciekawe kto to był?-zapytała dziewczyna,która wyszła razem ze szkotem.
-Nie wiem,Laurusiu-odpowiedział czule Will i ucałował dziewczynę w czoło po czym wszedł do domu,a za nim podążyła blondynka.
'To była Laura!'-odezwał się głos w głowie czarnowłosej.Wyszła zza drzewa i ruszyła do domu;teraz już nie miała innego wyjścia...
                                                 *****
  Aelita weszła do domu i zdjęła buty. Rozejrzała się. Wokół były porozsypywane płatki róż,a w powietrzu można było wyczuć zapach jabłecznika. Dziewczyna niepewnie wyszła z przedpokoju i weszła do salonu,a tam na kanapie siedział Jeremy,który uśmiechał się,zaś w ręku trzymał kieliszek szampana.Różo-włosa spojrzała na niego ze zdziwieniem i zapytała:
-Mamy dzisiaj jakąś rocznicę?
Chłopak,któremu uśmiech nie schodził z twarzy odpowiedział:
-A myślałem,że to dziewczyny zawsze pamiętają o wszystkich rocznicach...Dzisiaj mija kolejna rocznica sprowadzenia Cię na Ziemię!
Zielonooka jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rozweseliła się i rzuciła się blondynowi w objęcia. Jeremy odwzajemnił uścisk i zarumienił się.
-Dziękuje Ci Jeremy,jesteś najwspanialszym człowiekiem we wszechświecie!-zawołała i pocałowała go w policzek.
Chwilę potem chłopak zniknął w kuchni,a po chwili wrócił z jabłecznikiem.
-Sam go upiekłeś?-zapytała Aelita.
-Tak-odparł okularnik i postawił ciasto na stoliku do kawy.
Dziewczyna ukroiła kawałek i wzięła go do ust. Po chwili wypluła to wszystko na talerzyk.
-Nie wątpię,że się starałeś,ale strasznie go spaliłeś!-zaśmiała się dziewczyna,która miała w ustach smak spalenizny.
Chłopak też się roześmiał i usiadł obok niej na kanapie.
-Może więc obejrzymy jakiś film?
Różo-włosa popatrzyła na niego i odpowiedziała:
-Ale romans!
-No co ty!Fantasy!
-Romans!
-Dobra wygrałaś księżniczko!-odparł zrezygnowany mężczyzna i pocałował ją w czoło
                                               *****        
  Yumi weszła do sypialni i sprawdziła czy nie ma tam jej męża.Był i spał w łożku...z inną kobietą!Kobieta popatrzyła na nich ze zdumieniem,a po chwili w jej oczach zebrały się łzy...Miała ochotę się ich oboje pozabijać...Zapaliły światło i wrzasnęła:
-Casmir,wynoś się stąd!
Mężczyzna podniósł głowę i spojrzał na nią nieobecnym wzrokiem i odezwał się:
-Co?
-Głuchy jesteś?Wynoś się stąd razem z tą kobietą!Nie chcę Cię więcej widzieć!
Chłopak westchnął i obudził dziewczynę,która spała razem z nim.Kobieta po chwili się obudziła i spojrzała na rozpłakaną japonkę:
-Ty...jesteś Yumi Ishiyama?
-Skąd mnie znasz?-syknęła czarnowłosa.
-J-jestem Wendy...dziewczyna Urlicha...-odpowiedziała dziewczyna,która była pod widocznie była pod wypływem alkoholu-d-dużo mi o Tobie mówił...
Yumi zmierzyła ją wzrokiem,a po chwili uciekła płacząc.
Teraz już musiała iść do Niemca...
                                               *****
   Chłopak westchnął i usadowił się w łóżku.Zastanawiał się kim jest tajemnicza osoba,która podeszła pod jego dom.Chciałby ją zobaczyć,tym bardziej,że widział,iż była to dziewczyna w jego wieku i miała czarne włosy.Zaraz...czy to jemu kogoś nie przypomina?No tak;Yumi!Och...jak on by chciał ją zobaczyć.Na szczęście niedługo będzie ślub Aelity i Jeremiego,wtedy ją na pewno zobaczy.
-Nad czym tak rozmyślasz,kochanie?-zapytała blondynka,która właśnie weszła do pokoju.
-Nad tym,kto podszedł pod nasz dom...
-Ehh...to pewnie jakiś złodziej albo jehowy.Raz jak byłam...-zaczęła Laura,ale chłopak na nią popatrzył i powiedział:
-Proszę,Laura,nie rozpoczynaj teraz swojej gadki i idź spać,jutro mi opowiesz.
Dziewczyna tylko westchnęła i ułożyła się w łóżku obok Williama.
                                              *****
  Dziewczyna podeszła do drzwi i cicho zapukała.'Ciekawe czy już jest w domu?'-zadał sobie pytanie,a po chwili jeszcze raz zapukała.Już miała odejść,gdy w drzwiach pojawił się Ulrich.
-Yumi?-zapytał z niepewnością.
-T-tak-odparła i odwróciła się w jego stronę,zaś po chwili utonęła w jego objęciach.
Chłopak rozluźnił się i odwzajemnił uścisk.
-W-wendy nie ma tak?-zapytała kobieta.
-No nie ma,a skąd wiedziałaś?
-Wendy jest w moim domu,z Casmirem...Tak ich zastałam,jak przyszłam...
Chłopak spojrzał na Yumi z czułością i powiedział:
-Widać nie było nam przeznaczone bycie ze sobą.
Nie było po nim widać nawet najmniejszego smutku po stracie dziewczyny,jednak japonka była tym bardzo przejęta.
-Chodź,wejdziesz i napijesz się herbaty,chyba,że nie chcesz?
Dziewczyna popatrzyła na niego z wdzięcznością i odrzekła:
-Jasne,że chcę!
Ulrich uśmiechnął się wprowadził ją do domu i poszedł do kuchni zaparzyć napój.
Yumi weszła do pięknie wystrojonego salonu i usiadła na skórzanej kanapie.Po kilku minutach brunet wrócił z parującym napojem i podał jedne kubek japonce.
-Może opowiedz wszystko po kolei,ok?
Dziewczyna opowiedziała wszystko zgodnie z prawdą,a potem przytuliła się do niego.
-Dziękuje Ci Ulrich...za Twoją gościnę...
-Heh nic wielkiego-mruknął chłopak i dopowiedział-chcesz tu zanocować?
-Będę Ci wdzięczna-odparła czarnowłosa i jeszcze mocniej wtuliła się w Sterna.
_________________________________________________________________________________
Wreszcie kolejny rozdział!Przyjęłam chyba taką strategię,że dodaje posty co niedzielę xD W każdym bądź razie zapraszam do lektury,a po niej do zostawienia komentarza ;P Za wszelkie błędy ortograficzne przepraszam ;3 ~Nicola ♥
                                             

2 komentarze:

  1. Heh znowuż mega fajny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już jest Laura, to nie rób z niej ofiary losu, proszę ;_;
    Poza tym akcja trochę zbyt szybko się rozwija. Skup się na uczuciach, opisz je dłużej. Przy takiej prędkości zdarzeń wyjdzie ci około 10 rozdziałów i krótkich.

    OdpowiedzUsuń